FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Scenariusze Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Szczypion
Miejsce na Twoją rangę!


Dołączył: 18 Kwi 2007
Posty: 59
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/66
Skąd: Ziemia!

PostWysłany: Nie 10:52, 22 Kwi 2007 Powrót do góry

Wrzucajcie jakies propozycje scenariuszy na fort lub Zakrzowek.

Chyba najlepsza byla zabawa przy szukaniu kodeksu i transportowaniu VIP`a, Popskiemu sie pewnie nie podobalo, ale to jego subiektywne odczucie. Razz Musza uwzgledniac fakt, ze bedzie grac jak na nasze warunki - max 10 osob.

Jeden moj:
Tytul: "Operation Chewing-gum"
Grupy:
4 osobowa atakujaca i 6 os. broniaca.
Atakujacy (zwani dalej A) wychodza poza Fort, kompletnie, za brame na trawke. Broniacy w tym czasie ustawiaja sie w dwoch posterunkach gdzies w forcie. Koniecznie Musza byc po przeciwleglych stronach. Co 5 minut z jednego posterunku wychodzi dwoch kolesi, ktorzy przenosza do drugiego posterunku ladunek amunicji, zywnosci i lekow. Wybieraja sobie rozne sciezki, aczkolwiek nie moga wejsc do fosy zewnetrznej. Zadaniem atakujacych jest przechwytywanie ladunkow. Broniacy sie maja respawn w posterunku, gdy powroci cala ekspedycja. Atakujacy nie maja respawnu. Jesli upadnie ktorys posterunek, broniacy sie musza go odbic.

Jesli broniacy sie straca 4 plecaki, przegrali.

To jest dobry scenariusz, bo nauczy nas jednego - szybkiego ataku. Krotka zasadzka, ostrzal i w nogi.

Na forcie to bedzie troche smiesznie, bo to mala lokacja w koncu, ale jak sie zazieleni to juz bedzie lepiej, mala dzungla sie zrobi. Jesli poznamy lepiej Zakrzowek i ustalimy granice walki, to tam bedzie mozna rozwinac skrzydla.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Viamortis
Szara Eminencja LPK


Dołączył: 19 Kwi 2007
Posty: 573
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 6/66
Skąd: Legion Płonącego Kodeksu

PostWysłany: Nie 13:15, 22 Kwi 2007 Powrót do góry

Szukanie kodeksu i tak skonczylo sie na tym, ze wybijalismy sie nawzajem. Wprawdzie do przykuwalo druzyne obroncow do gorki i nie bylo zbytniego rozproszenia, wiec to byl plus.

Z Vipem tez bylo zreszta bardzo ciekawie Smile.

1. Moja propozycja na fort prokocim: "Operacja zakopany skarb (burried treasure)".

Jedna druzyna (Team A; tak samo lub nieco mniej liczna niz Team B) ukrywa plecak (lub inny gadzet) gdzies na terenie fortu (moze zostawic jednego straznika) i opuszcza fort. Druzyna B zaczyna z okreslonego miejsca poza fortem (punkt zrzutu) i ma 10 minut by znalezc i zdobyc plecak. Druzyna A moze po 5 minutach wrocic do fortu i sprobowac zabrac ukryty plecak. Jesli w ciagu tych 10 minut druzyna B zdobedzie plecak, musi dojsc do strefy zrzutu, a druzyna A moze jej probowac przeszkodzic, odbic plecak lub nic nie robic. Druzyna B ma 5 minut po zdobyciu plecaka na dotarcie do strefy zrzutu bo smiglowce nie moga dluzej czekac Wink.

Uwaga! Miejsca w ktorych mozna sie w to bawic nie musza byc fortem na prokocimiu, ale tam by bylo ciekawie, bo mozna takze w bunkrze ukryc plecak (ze straznikiem ewentualnie).

Uwaga 2! Czas na poszczegolne etapy jest wziety z dupy wiec wymaga jakiegos rozsadnego dopasowania, zeby wszystko bylo w pospiechu, ale jednoczesnie do zrobienia.

I jeszcze jedno. Pomysl na ta misje ma ogolnie odzwierciedlac sytuacje kiedy zmienia sie linia frontu, jest zamieszanie i wycofujace sie oddzialy (Team A) pod presja wroga nie moga zabrac wszystkiego co istotne (plecak - dane wywiadowcze, szyfry, czestotliwosci, prototyp nowej broni, dane o planach strategicznych, wszystko jedno), wiec to ukrywaja w okolicy dzialan. Team B wiedzac o istniejacym "skarbie" (np. od wywiadu) rusza na poszukiwania. Team A po przegrupowaniu (w opisie wyzej po 5 minutach) wraca by zabezpieczyc "skarb". Mozna sie umowic, ze jesli Team A zdobedzie plecak zanim zrobi to Team B, to albo moze go zniszczyc na miejscu albo rowniez musi go gdzies doniesc.

2. No i jeszcze dobry jest scenariusz z polowaniem na snajpera. W przypadku szczypiona byloby Ciekawie, bo sie chlopak dobrze kitra. Moznaby jeszcze wprowadzic jakas odsiecz, ktora po 10 minutach sprobuje uratowac snajpera.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
wara
Miejsce na Twoją rangę!


Dołączył: 23 Kwi 2007
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/66

PostWysłany: Nie 7:17, 20 Maj 2007 Powrót do góry

scenariusz "powstanie warszawskie"
kto nie ma munduru mogłby załorzyć mocherowy beret, jakąś marynarkę albo płaszcz w stylu powstańców z ciucholandu za pare zł..... i biało czerwoną opaskę na rekaw...powstańcy oczywiście słabo uzbrojeni ale liczniejsi ....i walka zarówno w budynkach jak i na powietrzu...
.... mamy nawet oddział germańskich oprawców.... tongue.gif

...a i nawet dziewczyny mogły by się przebrać za sanitariuszki albo łączniczki-jeśli jakieś były by chętne....

Przydał by sie też magnetofon i kaseta który grał by muzykę powstańczą na cały fort...a germanie musieli by uciszyć radiostacje ...

....zamiast respounów sanitariuszki które muszą opatrzyć trafionego ...sanitariuszki bez respounów - "powstańcy " musieli by ich pilnować za wszelką cenę....germanie bez sanitariuszekzato ze szpitalem polowym do którego muszą wracać po 2 ....

...a niemcy potrzebują megafonu do propagandy:
"...verfluchte banditen....." itp.

i bardzo dużo petard i granatów...swiec dymnych ....
http://www.youtube.com/watch?v=MH4zfPL5lY4...related&search=
http://www.youtube.com/watch?v=Xx9NBiQkRA4


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Viamortis
Szara Eminencja LPK


Dołączył: 19 Kwi 2007
Posty: 573
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 6/66
Skąd: Legion Płonącego Kodeksu

PostWysłany: Nie 8:08, 20 Maj 2007 Powrót do góry

Swiece dymne odpadaja, jesli chcemy sie tam jeszcze postrzelac w zieleni Wink.

Jesli chodzi o scenariusz to fajny, ale w pewnym momencie bylaby walka o sanitariuszki.

Ale mozna sprobowac, mgloby byc ciekawie Very Happy. Problem tylko w tym, ze powstancow ma byc wiecej i maja byc gorzej uzbrojeni, ale uzbrojenie u nas poszlo na tyle w gore, ze nie znajdziesz zbyt wielu slabo uzbrojonych Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
wara
Miejsce na Twoją rangę!


Dołączył: 23 Kwi 2007
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/66

PostWysłany: Nie 14:07, 20 Maj 2007 Powrót do góry

to będziemy pozorować walkę z elitarnymi ,uzbrojonymi po zęby oddziałami powstańców....! Laughing


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Ithil
Miejsce na Twoją rangę!


Dołączył: 27 Kwi 2007
Posty: 129
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/66
Skąd: Furious Piglets

PostWysłany: Nie 20:36, 20 Maj 2007 Powrót do góry

Ten scenariusz już mi się podoba. Tylko czy powstańcy mieliby jakiś cel, czy byłby to teoretycznie team deathmatch? :> Chyba, że chodzi o tą radiostację? Wink Nie mniej jednak czekam aż to rozegramy Wink

I powstańcy powinni mieć moim zdaniem ograniczoną amunicję Wink

"Halo, halo! Tutaj, Londyn, tutaj Londyn" Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Viamortis
Szara Eminencja LPK


Dołączył: 19 Kwi 2007
Posty: 573
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 6/66
Skąd: Legion Płonącego Kodeksu

PostWysłany: Śro 11:33, 13 Cze 2007 Powrót do góry

Moze zaczerpniemy jakies pomysly z Counterstrike'a? Dwie druzyny. Terrorysci maja plecaczek (z bomba) i musza ja podlozyc w jednym z dwoch miejsc. Obie druzyny zaczynaja poza obrebem fortu. CT musza im przeszkodzic.

King of the hill. Zabawa nie tyle polega na obronieniu taktycznie polozonego wzgorza, co na utrzymaniu jak najdluzej wzgorza na samym srodku fortu. Wprawdzie z jednej strony jest betonowa sciana, ale samo wzgorze jest malo taktycznie polozone. To zwieksza trudnosc utrzymania. Zajete wzgorze jest wtedy, kiedy w okreslonym punkcie (moze byc np. strefa o promieniu 10 metrow) na nim znajduje sie choc jeden zywy zolnierz. Jesli znajduje sie w strefie zolnierze z roznych druzyn, czas liczy sie tej, ktora wczesniej weszla do strefy. Mozmy ustalic limit czasowy calej rozgrywki, badz limit czasowy utrzymania wzgorza. Oczywiscie z respawnami i pelna jebanka.

Polowanie. Jedna druzyna (znacznie liczniejsza) musi schwytac/zlikwidowac druzyne druga (mniej liczna) w okreslonym czasie.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
@Michał@
Potworny Dywersant - prawie jak marksman


Dołączył: 18 Kwi 2007
Posty: 482
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/66
Skąd: Legion Płonącego Kodeksu

PostWysłany: Śro 11:46, 13 Cze 2007 Powrót do góry

Robiliśmy ostatnio coś w rodzaju tego "King of the hill" - w gruncie rzeczy sprowadzało się do scenariusza w rodzaju zasadzka albo obrona wzgórza.
Wyglądało tak, że jedna ekipa to 4 FoxHoundzi + 2 dobrze uzbrojonych ziomków, reszta w liczbie bodajże 12 osób "patrolowała" cały teren, nie wiedząc jednocześnie, gdzie tamci robią zasadzkę. Zrobili na taktycznej górce od strony drogi asfaltowej i bardzo skutecznie się bronili, byli dobrze zamaskowani - w sumie fajna gra była.

Bardzo fajnie też wyszła obrona budynku - obrońcy standardowo, tam gdzie zawsze. Z tym, że mieli osłonę na górze tego budynku. Trzeba było oczyścić górę, zrobić osłonę okien i dopiero wtedy wchodzić do środka. Niezła zabawa.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Viamortis
Szara Eminencja LPK


Dołączył: 19 Kwi 2007
Posty: 573
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 6/66
Skąd: Legion Płonącego Kodeksu

PostWysłany: Nie 13:26, 24 Cze 2007 Powrót do góry

Hej, moze rozegramy jakis scenariusz wietnamski? Moze cos w stylu akcji z filmu "We were soldiers"??? Albo cos w tym stylu. Moze jedna druzyna odbija fort z rak drugiej druzyny. Ktos ma jakis pomysl? Teraz fort wyglada jak busz po bombardowaniu Very Happy. Az czeka na Marine Corp strzelajacy sie z NVA (North Vietnameese Army).


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
SlaY_ER13
Miejsce na Twoją rangę!


Dołączył: 05 Cze 2007
Posty: 122
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/66
Skąd: Furious Piglets

PostWysłany: Wto 13:03, 26 Cze 2007 Powrót do góry

(Nie)Ostatni bój o wzgórze

Sytuacja polityczna

W 1958r. na 15 plenum Wietnamskiej Partii Pracujących, Biuro Polityczne Lao Donga - większością głosów podejmuje decyzję o poparciu powstania komunistycznego na południu. Rozpoczyna się systematyczne przerzucanie wojsk i kadr komunistycznych na tereny Republiki Wietnamu. W efekcie siła wojsk komunistycznych w Wietnamie Południowym rośnie w siłę i to w zawrotnym tempie; staje się zagrożeniem dla stabilności politycznej, gospodarczej i militarnej tego kraju. W roku 1960 komunistyczne wojska są na tyle silne, aby rozpocząć proces przejęcia władzy w Republice Wietnamu. Przez miejscowych, a z czasem przez wszystkich ludzi biorących udział w zbliżającym się konflikcie, wojska komunistyczne zwane są Vietcongiem. 4 lata później Vietcong kontroluje ok. połowę terytorium Wietnamu Południowego.

W lipcu 1964 r. nowy, amerykański prezydent Lyndon B. Johnson wydaje rozkaz zwiększenia obecności wojsk amerykańskich w Wietnamie Południowym do ok. 21 tys. żołnierzy. Niedługo potem amerykańskie siły (USS) rozpoczynają operację zniszczenia wietnamskich baz zaopatrzeniowych na terenach Wietnamu Północnego, Kambodży i Laosu. Operacji tej nadano kryptonim " Rolling Thunder ". Operacja ta jednak nie przebiega zgodnie z planem, ponieważ żołnierze Vietcongu znają wcześniej cele bombardowań i ataków USS, dzięki czemu stopniowo ewakuują się z zajętych pozycji, by przegrupować się i w razie potrzeby odbić je z rąk amerykanów.

Dżungla Hue

Hue to miasto w Środkowym Wietnamie nad rzeką Huong ( zw. Perfumową ), 11km od Morza Południowochińskiego, mieszka tu ok.340 tys. mieszkańców. Ludzie żyją głównie z upraw ryżu, hodowli i rybołóstwa. Na zachód od Hue, na granicy z Laosem występują gęste lasy i dżungle, które z czasem stają się dobrym miejscem na kryjówkę oddziałów partyzanckich Vietcongu.

Rok 1967 przynosi przesunięcie się linii amerykańskiej ofensywy, która obejmuje prowincję Binh Tri Thien, w tym także miasto Hue i okolice, aż po granice z Laosem.
Po ciężkich walkach Hue zostaje "odbite" przez żołnierzy amerykańskich. Niedobitki Vietcongu wycofują się w stronę granicy z Laosem o czym nie wie dowództwo amerykańskie.
Ok.2 tygodnie później na rozkazy "z góry" amerykanie bombardują "rzekome" magazyny zaopatrzeniowe armii Płc. Wietnamu w dolinach i lasach na granicy Laosu i dalej. Oddziały Vietcongu, które wcześniej przebywały w junglach Hue, w swojej kryjówce znajdującej się na niewielkim wzgórzu Hue-Chi wycofują się wgłąb Laosu pozostawiając duże zaopatrzenie amunicji i leków.
Pare dni później dowódca wycofujących się oddziałów Vietcongu dostaje nakaz od Partii Komunistycznej, aby powrócić na bombardowane pozycje, gdyż atak minął, a amerykanie nie wiedzą gdzie dokładnie położone są magazyny zaopatrzenia. Co więcej amunicja i leki są bardzo potrzebne reszcie oddziałów partyzanckich, z powodu coraz mniejszych nakładów finansowych od strony Partii.
Po 2 dniach marszu partyzancki oddział Vietcongu dociera w pobliże wzgórza Hue-Chi; w tym samym czasie w okolice tego samego wzgórza dociera patrol USS wzmocniony przez grupki najemników z Tajlandii, Filipin, Australii i Nowej Zelandii; w celu przeszukania jungli Hue pod kątem ocalałego zaopatrzenia. USS dostają rozkaz przez radio, aby przeszukać to wzgórze; w tym samym momencie jeden ze zwiadowców Vietcongu donosi o "bliskim" położeniu amerykanów.
Dowódca Vietcongu rozkazuje więc gościnnie przyjąć USS silnym wietnamskim, ogniem z kałasznikova...

Strony Konfliktu
W scenariuszu biorą udział dwie strony konfliktu : Vietcong i USS.

VC

Image


Ugrupowanie partyzantów należących do Narodowego Frontu Wyzwolenia Wietnamu, dosłownie "Vietcong" znaczy "Wietnamski komunista". Vietcong często ukrywa się wśród ludności cywilnej, dzięki temu zdobywa wiele informacji na temat USS i jest w stanie przewidzieć ruch przeciwnika. Uzbrojenie partyzantów to szeroko dostępny asortyment wojska radzieckiego : Ak47, pepesze i wszelkie dostępne modele pistoletów. Partyzanci Vietcongu charakteryzują się nadwyraz głupim heroizmem w czasie walki, a także stosowaniem "wojny szarpanej". Potrafią się świetnie maskować w dżungli i niespodziewanie podejść wroga. Nieodzownym elementem ubioru (choć niekoniecznie pomaga to w maskowaniu) partyzanta Vietcongu jest noszenie na szyi czerwonej lub białej chusty z żółtą lub czerwoną gwiazdą.

USS

Image


USS (United States Soldiers). W ich skład wchodzą gł. żołnierze dobrze zdyscyplinowani, ale niekoniecznie przeszkoleni w reakcji na nagłe elementy psychologiczne występujące na wojnie. Ich siły wspomagane są przez grupki najemnych żołnierzy z Tajlandii, Nowej Zelandii, Australii itp. krajów które opowiedziały się po stronie Płd. Wietnamu. Uzbrojenie stanowi cały asortyment "eMek" i coltów. Są dobrze wyposażeni; w przeciwieństwie do partyzantki Vietcongu mają dostęp do granatów.

Założenie ogólne scenariusza

< Jest to gł. pomysł Mortisa czyli "King of the hill", tylko że w klimacie II wojny indochińskiej i z niewielkimi modyfikacjami. >

Podział sił :

VC - 65 % - jest ich więcej od USS ale posiadają mniej amunicji ( maks. 150 kulek);
część tej amunicji można nosić np. w woreczku przy sobie albo mieć wszystko w swoim hi-capie. Wszyscy, którzy odgrywają partyzantów muszą mieć rekwizyt w postaci chusty wspomnianej przy opisie VC, nie koniecznie muszą być uzbrojeni w Ak Wink

USS - 35%- mniej od VC, ponieważ stanowią patrol + najemnicy (w tym przypadku dowolne uzbrojenie), USS mają dostęp do granatów, petard i posiadają full ammo.

Scenariusz jest przystosowany do F50, ale można go rozegrać na każdym innym terenie, pod warunkiem że mamy wzgórze i to najlepiej okryte zielenią. Dlatego teraz będę pisał jak sprawa ma się na F50.
Obie drużyny startują po obu stronach wałów:

Image

Każda ze stron ma swoją flagę : VC - Vietcongu, a USS - amerykańską.
Zadaniem obu teamów jest dostanie się do centrum wzgórza, które jest oznaczone drągiem, patykiem czy czymś innym i zawieszenie na nim swojej flagi.
Po zawieszeniu flagi przez jedną ze stron, musi ona utrzymać wzgórze przez 30 minut ( lub więcej), czyli nie pozwolić na wejście na ów wzgórze przeciwnej drużynie aby zawiesili swoją flagę. Drużyna nacierająca na to wzgórze posiada respawny co dwie lub trzy osoby. Drużyna broniąca się nie posiada respa. Kiedy drużyna nacierająca odbije wzgórze tzn. uda im się "zbeszcześcić" flagę obrońców i zawiesić własną następuje "rotacja", czyli ci którzy nacierali zostają obrońcami i nie mają respów (muszą bronić się oczywiście 30 minut), tymczasem "byli" obrońcy dostają
swoją flagę i stają się atakującymi, którzy posiadają respawny. Respawny znajdują się w miejscach startu obu drużyn. Gracze, którzy dostaną kulkę w czasie walki o wzgórze, a później okaże się że ich drużynie udało się zawiesić flagę, nie wracają do gry dopóki ich team nie stanie się stroną atakującą (czyli uzyska respawn).

Zaznaczam, że jeśli wszyscy staną na wysokości zadania i realnie będą się starać zdobyć to cholerne wzgórze rotacji może nastąpić kilka, a gra stanie się bardziej wymagająca niż dotychczasowe, w które przyszło nam grać.

Potrzebne rekwizyty to flagi i chusty dla strony VC. Z tego co pamiętam Paweł miał dwie flagi, których moglibyśmy śmiało użyć, za jego zgodą oczywiście. Można by na nich namalować wietnamską gwiazdę, a na drugiej napisać USA z obu stron albo coś w ten deseń. Co do chust - proponuję aby każdy kto zamierza być w najbliższy piątek pisał po czyjej stronie będzie i jeśli zamierza być w Vietcongu, aby chustę załatwił sobie sam do piątku (indywidualnie), byleby była czerwona, albo biała z gwiazdą, tak by dało się ją zawiązać na szyi. <Mile jeszcze widziane chińskie kapelusiki Wink )


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez SlaY_ER13 dnia Wto 23:37, 26 Cze 2007, w całości zmieniany 7 razy
Zobacz profil autora
@Michał@
Potworny Dywersant - prawie jak marksman


Dołączył: 18 Kwi 2007
Posty: 482
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/66
Skąd: Legion Płonącego Kodeksu

PostWysłany: Wto 13:24, 26 Cze 2007 Powrót do góry

Świetna robota.
Ja się chętnie do USS zapiszę Smile bo mam woodland Smile jak ktoś chce to mogę pożyczyć chełm wp przerobiony na radziecki (znalazłem w piwnicy) Very Happy

Zastanawiam się tylko, czy obrona tego wzgórza, które zaznaczyłeś nie będzie problematyczna... w tym momencie, kiedy nie ma zarośli można je podejść z każdej strony i nie za bardzo jest się gdzie chować Smile Myślę, że bardziej odpowiednie było by to wzgórze które ostatnio atakowaliśmy - z tym, że jedna drużyna startowała by z fosy od strony szpitala, druga zaś od strony wejścia do fortu.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Mec
Instruktor / Admin


Dołączył: 22 Kwi 2007
Posty: 155
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/66
Skąd: Komando Szeol

PostWysłany: Wto 13:56, 26 Cze 2007 Powrót do góry

na zakrzówku też jest wzgórze Wink Proponuje dodatkowy warunek: po zamianie flag wszyscy dotychczasowi obrońcy udają się do respa z którego wyruszają dopiero po zgromadzeniu pełnego składu a atakujący (martwi/ żywi/ czekający na respa) mają jak najszybciej przybyć na wzgórze i odsypać te 150 kulek... Będzie przez to chwila przerwy w walce, ale inaczej zrobi się zamota i ciężko będzie stwierdzić co i jak. I co jeśli ktoś, jakimś cudem, obroni się przez to 30 minut? Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
SlaY_ER13
Miejsce na Twoją rangę!


Dołączył: 05 Cze 2007
Posty: 122
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/66
Skąd: Furious Piglets

PostWysłany: Wto 14:04, 26 Cze 2007 Powrót do góry

Tylko wietnamcy mają 150 kulek w magach, albo w woreczkach. USS mają full ammo.
Co do wycofywania się i prowadzenia następnego ataku, masz rację. Będzie większy porządek, a ataki bardziej "zmasowane".

Co do zmiany wzgórza na samych bunkrach, ten motyw raczej odpada, bo nie ma jak dalej przesunąć respawnów. Po za tym biorąc pod uwagę, że strona USS ma znaczne ulepszenie, a wietnamcy tylko 150 kulek to podejście tego wzgórza od wszystkich stron jest chyba najbardziej sprawiedliwe i wyrównuje szanse.

Jeśli chodzi o Zakrzówek to nie ma sprawy, pod warunkiem, że można na nie "wskoczyć" z obu stron, w ten sposób żeby respy były w miarę tak samo oddalone od siebie po obu stronach i sprawiały jak najbardziej bezpieczne miejsce, podczas przegrupowania (żeby np. do mnie nie szyli z tego wzgórza jak się respawnuje ). No i fajnie by było gdyby na takim wzgórzu stało więcej niż jedno drzewo.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Viamortis
Szara Eminencja LPK


Dołączył: 19 Kwi 2007
Posty: 573
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 6/66
Skąd: Legion Płonącego Kodeksu

PostWysłany: Wto 15:33, 26 Cze 2007 Powrót do góry

Swietny scenariusz. Chetnie stane po stronie US marines. Pozdrawiam.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Bull's'eye
Miejsce na Twoją rangę!


Dołączył: 30 Kwi 2007
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/66
Skąd: Różnie

PostWysłany: Wto 16:34, 26 Cze 2007 Powrót do góry

Dobra robota, jak będę to się opowiadam po stronie USA. Flagi jak znajdę to przyniosę.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Ithil
Miejsce na Twoją rangę!


Dołączył: 27 Kwi 2007
Posty: 129
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/66
Skąd: Furious Piglets

PostWysłany: Wto 17:18, 26 Cze 2007 Powrót do góry

Zasilam komunistyczne oddziały Wietnamskie, Wy przeklęci imperialiści! Razz


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
SlaY_ER13
Miejsce na Twoją rangę!


Dołączył: 05 Cze 2007
Posty: 122
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/66
Skąd: Furious Piglets

PostWysłany: Wto 18:11, 26 Cze 2007 Powrót do góry

Również będę odgrywał wietnamca, ze względu na mojego Ak (choć wyprzedza nieco wietnamską technologię). Sęk w tym panowie, żeby znaleźć jeszcze kogoś kto będzie u wietnamców. Jeśli chodzi o rodzaje broni - w najgorszym wypadku można to znieść.

Proponuję również, aby wszyscy ci którzy będą odgrywali Vietcong nie ubierali na siebie mundurów, jedynie dół + góra, którą będzie stanowiła koszula koloru piaszczystego, szarego albo zielonego (tudzież oliv style Wink ).
Tak żeby było nieco realistyczniej i aby pare osób nie miało problemu z rozróżnieniem wroga od przyjaciela. Mundury owszem bierzcie, ale na pozostałą część strzelanki.

Zauważcie też, że Vietcong to armia partyzantów, nie każdy z wietnamców miał "mundurek" i lepiej by to wyglądało gdybyśmy odgrywali nieco nieregularną armię.

... czego się nie robi dla klimatu Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
@Michał@
Potworny Dywersant - prawie jak marksman


Dołączył: 18 Kwi 2007
Posty: 482
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/66
Skąd: Legion Płonącego Kodeksu

PostWysłany: Wto 18:50, 26 Cze 2007 Powrót do góry

No dobra, w ostateczności mogę być Wietnamcem, mam jeszcze koszulę OD to by się nadała... wezmę na wszelki wypadek.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Mec
Instruktor / Admin


Dołączył: 22 Kwi 2007
Posty: 155
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/66
Skąd: Komando Szeol

PostWysłany: Wto 18:57, 26 Cze 2007 Powrót do góry

Nie wyobrażam sobie parokrotnego zdobycia wzgórza przy limicie 150 kulek. Jeśli VC nie będą mieli możliwości doładowania, to nie zapowiada się szczególnie długa rozgrywka Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Ithil
Miejsce na Twoją rangę!


Dołączył: 27 Kwi 2007
Posty: 129
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/66
Skąd: Furious Piglets

PostWysłany: Wto 18:59, 26 Cze 2007 Powrót do góry

Można gdzieś faktycznie umieścić poszukiwane magazyny, z jakąś ilością amunicji w środku. (mówiąc krótko ukryć gdzieś jakiś zapas kulek dla VC)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin