Oznaczenia drużyn?

Zastanawiam się, czy nie warto by zorganizować jakiś oznaczeń drużyn - żeby w czasie strzelanki nie trzeba było się zastanawiać czy mam ściągać gościa czy nie, bo nie jestem pewien czy jest z mojej ekipy...
Myślę, że jakaś chustka zawiązana na ramieniu nie obniży niczyjej "taktyczności", a może usprawnić zabawę...

Stary, a na froncie to myslisz, ze sie ktos pierdoli z tym? Jesli stawiamy na realizm (mundury, repliki, taktyka, powoli pirotechnika), to realizm pola walki tez trzeba oddac. Malo to sie na wojnie zdarza ostrzalow wlasnych zolnierzy?

Irak 2003-2007 tez pare razy sie zdarzylo. Ktos ostrzelal amerykanow (nie pamietam jaki kontyngent, ale nie Polacy) i zginelo dwoch amerykanskich zolnierzy. O wielu takich przypadkach pewnie nikt nie mowi/pisze.

Podczas operacji pustynna burza doszlo nawet do tego, ze sie dwa pulki pancerne nawzajem ostrzelaly mimo ze mieli radio i nawigacje z czego my nie korzystamy. Jak ktos najpierw identyfikuje, a potem strzela, to nie ma z tym problemu. A jak nie moze zidentyfikowac, to ma loterie Wink

.

Wojna to wojna.

Przy małej ilości osób i +/- zawsze podobnych składach nie jest to raczej potrzebne, przynajmniej mi się jeszcze nie zdarzyło strzelać do swojego dlatego, że nie byłem pewien do której ze stron należy Wink

Ale kiedy przychodzi dużo obcych twarzy, część bez albo z różnego typu mundurami to oznaczenia są konieczne. Mortis, zgodziłbym się z Tobą gdyby obie strony miały ujednolicone umundurowanie. A tak to nie sposób zapamiętać wszystkich (w szczególności nowych).

Mi się ostatnim razem zdarzyło, że nie strzelałem bo nie byłem pewien kto zacz Sad

Realizm realizmem, ale mimo wszystko mamy te plastikowe kulki i czasem "dodatkowe życia", więc myślę że oznaczanie drużyn w pewnych sytuacjach nie będzie wielką ujmą. Nie chodzi oczywiście o strzelanki w 10 osób, ale takie większe - jak to pisze Mec.
Do rozważenia.

W przypadku jebanek z powodzeniem można stosować taśmę malarską Very Happy

Biały kolor ładnie wyróżnia i problemów nie powinno być. Raz w Częstochowie udało mi się zastosować dość ciekawy podział- wedle nakryć głowy. Kapelusze i hełmy vs. kominiarki i bez czegokolwiek. System się sprawdził, ale ze względu na 'orgyginalość' nie było kontynuacji.

Można też zrobić opaski z jakiegoś starego prześcieradła... jakby miał ktoś takie w domu, to może od razu pociąć na paski 50 cm x 20 cm. 15 sztuk wystarczy w zupelności - będzie dla jednej drużyny. Na pewno kiedyś się przyda.

Spoko, moze byc. Albo niech kazdy sobie skoluje chuste i bedzie wiazal w zaleznosci od tego czy bedzie w druzynie z chustami, czy bez. Jakichs kurowodow nie trzeba odwalac.

Przede wszystkim to dobrze by było, żeby wszyscy mieli czerwone chustki na głowę...

Popski niech sobie chustke na twarz kupi, bo straszy na forcie Wink